Indie to istny skarb dla odwiedzających je milionów turystów każdego roku. Słynny Złoty Trójkąt, którego granicę wyznaczają: Dehli, Agra i Jaipur ma do zaoferowania naprawdę wiele dla każdego odwiedzającego. Liczne zabytki, takie, jak potężne forty, pałace i świątynie to tylko kropla w morzu tego, co warto zwiedzić w tym państwie. Wisienką na torcie jest mauzoleum Taj Mahal, zbudowane w mieście Agor w XVII wieku przez panujących w tamtym czasie Mogołów. O dziwo, większość budowli, którymi dzisiaj zachwyca się cały świat, zostało wzniesionych właśnie przez potomków Czyngis-Chana. To właśnie Tatarzy jako pierwsi podbili te tereny i weszli w posiadanie nieprawdopodobnych bogactw i skarbów. Nie udało się to wcześniej ani Macedończykom, ani Rzymianom, posiadającym liczne i dobrze uzbrojone armię.
Zatłoczona, ale i piękna stolica
Stolica Indii – Delhi, za dnia nie wygląda spektakularne. Ciągły tłok na ulicach, jak i na chodnikach. Hałas, nieporządek, dźwięk klaksonów samochodowych, rozbrzmiewających po okolicy to codzienność tej metropolii. Jednak jest też inna, dużo lepsza wizualnie, strona Delhi. Piękne krajobrazy, rozciągający się po horyzoncie widok żyjącego nocą miasta robi piorunujące wrażenie i w jakimś stopniu rekompensuje nieprzyjemności, które można napotkać za dnia. Chcąc rozpocząć zwiedzanie, warto udać się do dzielnicy Szahdżahanabad, zwanej także Old Delhi. Zachowała ona swój pierwotny charakter, jednak i tu nie ma co oczekiwać swobody na ulicach. Te, mówiąc kolokwialnie, pękają w szwach, a to zapewne za sprawą pięknych zabytków. Jednym z nich jest warowania Mogołów, pochodząca z XVII w., zbudowana z czerwonej cegły. Wokół niej można podziwiać wysoki mur, mogący się mierzyć nawet z kilkunastopiętrowymi wieżowcami, znajdującymi się w centrum. Najważniejszy, i zarazem największy w całych Indiach, jest Meczet Piątkowy. Muzułmanie budowali po jednym w każdej miejscowości, by mógł pomieścić wszystkich wiernych, zbierających się na modlitwy.
Cud dla małżonki
Kolejnym punktem naszej wyprawy, a zarazem drugim wierzchołkiem Złotego Trójkąta, jest Agra. Tam dotrzemy do jednego z siedmiu nowych cudów świata, mauzoleum, które wzniósł cesarz Szahdżahan na część swojej umiłowanej małżonki. Zmarła ona po urodzeniu czternastego dziecka, a sam władca zdecydował się na budowę świątyni. Uważał ją za tak zjawiskową, że według powszechnie panującej legendy, kazał obciąć palce robotnikom, którzy mieli przy tym swój udział. Dzięki temu miał zapewnienie, że niczego podobnie wspaniałego w przyszłości już nie stworzą.
Ostatni wierzchołek Złotego Trójkąta
Niedaleko od miasta Jaipur, które stanowi ostatni, zespalający punkt Złotego Trójkąta, znajduje się Fort Amber. Kompleks budynków obronnych wznoszono około 200 lat. Nie dość, że jest to budowla, która swoje początki miała pod koniec XVI w., to jeszcze sam transport w te miejsce dodatkowo przenosi nas w czasie. Podróż słoniem nie jest bowiem codziennością dla zwykłego człowieka, a to, co można zobaczyć po drodze (bujne ogrody i jeziora u stóp twierdzy), jak i na miejscu (komnata luster, gdzie znajdują się apartamenty maharadży i jego małżonki, ozdobione lustrzanymi mozaikami), zapierają dech w piersiach.