Jedna z przyczyn kryzysu finansowego, jaki zaczął się jesienią 2008 roku na całym praktycznie świecie, było przegrzanie się rynku mieszkaniowego w wielu krajach zachodnich, a najbardziej chyba to zjawisko było widoczne w Stanach Zjednoczonych. Do takiej sytuacji doprowadziły w sumie banki, które udzielały kredytów hipotecznych często bez żadnego zabezpieczenia, takie kredyty otrzymywali nawet bezrobotni, bank nie miał, więc żadnego poręczenia, że będzie on spłacany. W wyniku całej sytuacji na rynku amerykański banki w ostatnich kilku latach przejęły setki tysięcy domów, ich mieszkańcy powiększyli, więc grono osób bezdomnych. Jednak nie uzdrowiło to sytuacji, gdyż domy te w większości stoją puste, banki poniosły ogromne straty, a ceny nieruchomości w USA spadły bardzo drastycznie. W ostatnim okresie czasu zanotowano wprawdzie rosnącą nieznacznie liczbę zawieranych transakcji oraz wzrosła liczba wydawanych pozwoleń na budowę domów, jednak analitycy uważają, że to jeszcze nie jest odwrócenie kryzysowej tendencji – ceny nadal spadają, około 4 procent w stosunku rok do roku.