Określany jest mianem Wielkiego Jabłka, chociaż mało kto jest w stanie powiedzieć dlaczego. Jeżeli zaczniemy szukać źródła tego określenia, to szybko okaże się, że trafimy na cztery wersje. Pierwsza jest taka, że podobno Nowy Jork z lotu ptaka ma kształt zbliżony do jabłka. Druga pochodząca z ubiegłego wieku mówi, że dżokeje nazywali tak miejscowy tor wyścigów konnych. Gdy usłyszał to dziennikarz sportowy, użył tego określenia na nazwanie swojej rubryki w gazecie. Dekadę później muzycy jazzowi poczęli mówić: „Wiele jest jabłek na drzewie sukcesu, ale kto podbije Nowy Jork, zdobędzie wielkie jabłko”. I czwarta wersja: na początku lat 70. władze chcąc przygotować wielką kampanię promującą miasto, wybrały dla niego taki właśnie symbol.
Anglia zdobywa Nowy Jork
Mogłoby się wydawać, że w porównaniu z wielkimi miastami Europy jest miastem młodym, jednak jego korzenie sięgają aż do XVII wieku. W 1662 roku został założony przez holenderskich kolonizatorów i przez sentyment nazwany Nowym Amsterdamem. Nie dane im jednak było cieszyć się nim zbyt długo. Już 40 lat później zostało zdobyte przez Anglików, którzy na cześć właściciela, panującego wówczas księcia Yorku, Jakuba II Stuarta, nazwali je Nowym Jorkiem. Zaczynając od 1790 roku nieustannie, okazuje się być najludniejszym miastem USA. W 1857 roku, za sprawą starych rodów arystokratycznych, został zaprojektowany i wykonany słynny Central Park, pierwszy park krajobrazowy w amerykańskim mieście.
Opcji do wyboru mamy wiele
Najtrudniejszym zadaniem może się nam wydawać zdobycie wizy. Jednak, gdy już jesteśmy jej szczęśliwymi posiadaczami i podejmujemy decyzję o odwiedzeniu Nowego Jorku np. w maju, powinniśmy się liczyć z kosztem biletu, który wynosi ok. 1900 zł (z przesiadką). Kiedy już dotrzemy na lotnisko Kennedy’ego, LaGuardia albo Newark, mamy możliwość korzystać z metra, autobusu (koszt biletu to 2,25 dol.), promu (między Manhattanem a Staten Island jest bezpłatny), kolejki linowej lub charakterystycznej dla tego miasta, żółtej taksówki. Tanie hostele proponują nocleg ze śniadaniem w kwocie 100 – 200 zł, w okolicach Central Parku (!) albo na Brooklynie. Za hotel 3-gwiazdkowy musimy zapłacić 300 – 600 zł, a wymarzony nocleg w luksusowym Sofitelu niedaleko Times Square będzie możliwy, za 1700 zł. W Nowym Jorku mamy szansę zdobyć najlepsze, jak i najgorsze doświadczenia kulinarne w naszym życiu. I to płacąc tę samą cenę. Warto się dowiedzieć, gdzie powinniśmy iść, albo sugerować się instynktem łowcy. Smaczne chińskie nudle albo pizzę możemy dostać już za 15 zł!
Propozycje na zwiedzanie
Każdy jest inny, a więc dla każdego coś innego będzie atrakcyjne. Wejściówki na przedstawienie „Lucky Guy” na Broadwayu z Tomem Hanksem będą kosztować 300 – 1350 zł. W detale dotyczące cen zakupów na znanej wszystkim Piątej Alei może nie powinniśmy się zbytnio zagłębiać. Starczy wspomnieć, że została nazwana najdroższą ulicą na świecie. Bilet na koncert Justina Timberlake’a w Madison Square Garden to tylko 400 zł. Na szczęście wspaniałą choinkę przy Rockefeller Center mamy możliwość oglądać za darmo.
